Autor Wiadomość
madness
PostWysłany: Pią 10:23, 06 Kwi 2007    Temat postu:

Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie. Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem:
-Jeeezuuu!
-Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie.
Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu?
-Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką, mąż.
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę.
Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi, ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?".
-Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.

Postanowiłem pójść na krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! Chyba nawet zalegam szefowi dzień (lub dwa?). Pomyślałem, że najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i... Zaczyna mi odbijać. Samo życie...
Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałem się dookoła i... Mam!
Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę!
Wchodzi kolega zza biurka obok i rozdziawia gębę patrząc na mnie (drewniany wzrok ma koleś, czy co?).
• Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - Rżnę, psychola, bo chcę kilka dni wolnego. Gram żarówę, rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry.
• Ja jestem żarówka! - Wypiszczałem.
• No, co ty? Pogrzało cię! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech Ci główka odpocznie!
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować. Kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować! Szef zainteresowany pyta go:
• A pan dokąd?
Kolega odpowiada:
• No do domu ... Przecież po ciemku nie będę pracował.

Przychodzi parafianin do księdza i mówi:
-Proszę księdza może mnie ksiądz wyspowiadać bo bardzo zgrzeszyłem?
-No dobrze synu. Mów co złego zrobiłeś?- odpowiada ksiądz.
-Poszedłem do innej parafii i zgwałciłem tam księdza.
Ksiądz na to:
-Ile razy mam powtarzać że tu jest twoja parafia!

Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!

:D
KAPIX
PostWysłany: Czw 13:36, 05 Kwi 2007    Temat postu:

Młody pan ksiądz miał wygłosić swoje pierwsze w życiu kazanie.
A, że trochę się cyka, strzelił sobie kilka kieliszków wódki na odwagę. Ale pan ksiądz trochę z alkoholem przesadził bo pamiętał tylko tyle, że jak wchodził na ambonę to się potknął i przeklął. Na drugi dzień jak już wytrzeźwiał pyta się proboszcza jak mu poszło.
- Czy ja wiem?, Parafianie byli zachwyceni, dostałeś burzliwe oklaski. Trzymaj ten kontakt z ludźmi, tylko pamiętaj, aby w kazaniach unikać pewnych rzeczy.
- Jakich?
- Po pierwsze na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "*** mać", po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie, po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla, po czwarte, po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.



Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się
w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący
księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci
jedna z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z
której i ty się uczyłeś...
- Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody
mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza. Znalazl go w bibliotece
siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a
drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze...
- Mistrzu co się stało?!?
- W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w
kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie"...

Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mi potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!

asio wchodzi do pokoju rodziców a tam tata "ujeżdża" Mamę .
Jasio sie pyta: Tato co ty robisz?
Tato odpowiada : Jeżdże na harleju.
Jasiek poszedł szybko do swego pokoju gdzie czekała na niego Małgosia . Jasiek zrobił to samo co tata. Tym razem tato nakrył dzieci .
T: Jasio co ty do jasnej cholery wyprawiasz? pyta sie wk******* Tata.
J: Doganiam cię na motorynce


Dzwoni biedny człowiek do drzwi. Otwiera życzliwa kobieta. Facet mówi błagalnym głosem:
-Czy ma pani kromkę chleba?
-Kromkę chleba...hmmmm...chwileczkę! Niestety, nie znalazłam chleba, ale mam kawałek urodzinowego torcika...proszę.
Zatrzasnęła facetowi drzwi przed nosem...a on na to:
-Torcik, torcik, a jak ja k*** przez to denaturat przepuszczę...!


Facet budzi się rano na okropnym kacu. Wstaje idzie do łazienki, myje twarz, spogląda w lustro i myśli. Myśli 5 minut, 10, 15, i nic. Nagle z kuchni rozlega się damski głos:
-Zenek śniadanie.
Na twarzy faceta pojawia się wyraz ulgi.
-Aha Zenek.

Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście policjant podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk uratował życie dziecku!
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To skąd pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował amerykanskiego psa.

Siedza mezczyzna i kobieta w przedziale.
Mezczyznie rozpioł sie rozporek, wiec kobieta probuje mu jakos elegancko zwrocic uwage:
-Hmm... sklep sie Panu otworzyl...
Pan od razu zorientowal sie o co chodzi i zapial rozporek, ale chcial wiedziec, czy nie widziala przypadkiem czegos wiecej:
-A, hmm... kierownik byl?
-Nie, tylko jakis fizyczny lezal na worach...

- Name?
- Adu Dalah Serafi
- Sex?
- Four times a week
- No, no, no... male or female?
- Male, female... sometimes camel. :D :) :D :)
madness
PostWysłany: Czw 10:53, 05 Kwi 2007    Temat postu:

Młody ksiądz został przyjęty na małą parafię w jakiejś wsi. Miał już na koncie parę mszy po jakimś czasie postanowiono przyznać mu jeszcze obowiązki spowiedzi. Tak więc wylądował w konfesjonale i przyszła do niego pewna gospodyni. W pewnej chwili wyznała, że zrobiła loda. Młody ksiądz się zastanawia, myśli jaką pokutę jej dać. Przeprosił grzesznicę i wyszedł z konfesjonału w celu udania się do starszego księdza i porady. Po drodze spotkał ministranta, więc przystanął na chwilę:
- Ej, wiesz może co ksiądz daje za zrobienie loda?
- Snickersa!
Kenji z nfs-c.net
PostWysłany: Śro 13:22, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Super...
Szkoda ze ja tak nie umiem.
zxz
PostWysłany: Wto 20:19, 03 Kwi 2007    Temat postu: Dowcipy

Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi

- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka ! Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...

- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy ! Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku .... Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ...

- No nie bądź taki ... wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups !

- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć ...




Polak Rusek i Niemiec znaleźli się na bezludnej małej wyspie.
Gdy już zjdedli wszystko co było do zjedzenia postanowili że każdy z nich da "część siebie". W drodze losowania kolejno:
Rusek odciął nogę, zjedli..

Niemiec daje rękę.. zjedli

Kolej na Polaka, który zsuwa spodnie.
Rusek i Niemiec - ślinka im cieknie " O polska kiełbasa.. mniam, mniam."
Na co Polak: "Ja Wam dam kiełbasę!! Jogurcik wypić i spać "




Jedzie dziadek Maluchem, przygrabiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Nagle wyprzedziło go BMW. Dziadek się wystraszył, BMW zatrzymało się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał rady wyhamować i przyje.....ł w tył BMW.

Z BMW wysiada dwóch byków:

- i co dziadek przyje....ałeś !
- Tak (odpowiada ciękim przestraszonym głosem)
- Masz kasę?
-Nie
-A ubezpieczenie?
-Nie
-A syna?
-Mam
- to masz tu komóreczkę, i dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty już do roboty sie nie nadajesz

Dziadek zadzwonił, przyjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
- i co tatuś???? przyjeb...ł jak cofał ?!

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group